Meksyk
kojarzy nam się z miejscem, w którym nie brakuje dziwnych ludzi i nie mniej
dziwnych zdarzeń. Obok brutalnych morderstw z narkotykami w tle stoi głęboka
wiara katolicka. Najpowszechniejszym kultem religijnym cieszy się tam Santa
Muerte, patronka odrzuconych przez pozostałych świętych.
Pod opieką Santa Muerte znajdują się przestępcy,
prostytutki, dilerzy narkotykowi oraz biedni i bezdomni. Kościół Katolicki nie
uznaje praktyk tej świętej i uważa, że jej postać jest silnie związana z samym
Szatanem. Legenda głosi, że kobieta nosząca to imię zasiadała kiedyś u boku
samego Boga, jednak została wypędzona z nieba. Teraz próbuje odkupić swoje winy
poprzez spełnianie kierowanych do niej próśb.

Aby nasze życzenie zostało
spełnione, kostuchę należy wcześniej odpowiednio przekupić. Mowa tu o
stworzeniu bogatego ołtarzyku zdobionego na przykład figurkami i obrazkami, na
których składane są ofiary. Tymi są najczęściej narkotyki, słodycze (mile
widziana czekolada).
Wybierając się na meksykański
targ znajdziemy całą masę upominków z wizerunkiem Jefecity (Szefuńci). Kupimy
tam lalki, figurki, wisiorki, ubrania. Wszystko, czego tylko nasza dusza
zapragnie. Ten makabryczny motyw jest popularny również w bliskim nam świecie
tatuażu. Wyznawcy Świętej Śmierci wierzą, że chroni ich przed złem dlatego
często decydują się na uwiecznienie symboli na swoim ciele.
Kolorowe czaszki, które cieszą
się największą popularnością są zdobione kwiatami i cukrowymi kolorami. Mówi
się, że oznacza to uwielbienie kobiety do słodyczy. Inni mówią, że w ten sposób
ociepla się jej wizerunek. Jefecity jest postrzegana raczej jako to zła i
diaboliczna a Santeros chcą udowodnić, że jest zupełnie na odwrót.
Jak wiadomo, każdy tatuażysta specjalizuje
się w innym stylu. Ten motyw szczególnie upodobała sobie Megan Massacre,
artystka z Nowego Jorku. Niedawno przyznała, ze jest bardzo szczęśliwa, kiedy
ktoś decyduje się na wykonanie u siebie tego wzoru i powierza to zadanie
właśnie jej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz